Zasady gry w snookera są bardzo proste, ale w kilku punktach różnią się znacząco od podstawowych wersji gry w bilard. Przeczytaj o tym jak grać w snookera. Bruno Szafer 19 Kwietnia 2016, 13:00
Data utworzenia: 5 września 2016, 12:20. Biedronka jako pierwszy dyskont w Polsce wprowadziła własny program lojalnościowy. To ukłon w stronę stałych klientów. Wystarczy zarejestrować kartę Moja Biedronka, a następnie zbierać punkty i wymieniać je na nagrody. Obecnie w sieci trwa pierwsza akcja połączona z kartą Moja Biedronka – Gang Świeżaków. Jak zbierać punkty w Biedronce? Biedronka Foto: Tomasz Ozdoba / Rejestracji karty Moja Biedronka trzeba dokonać na stronie internetowej sklepu. Każdy, kto posiada zarejestrowaną kartę, może zdobywać dodatkowe punkty i szybciej otrzymać jednego ze Świeżaków. Przypomnijmy, że za każde wydane 40 zł na zakupy w Biedronce, klient otrzymuje jedną naklejkę. Osoby, które nie mają karty musiałyby wydać 2400 zł, żeby dostać Świeżaka. Dlaczego akurat za 40 zł przysługuje jeden punkt – w postaci naklejki? – Wartość zakupów, za które klienci otrzymają naklejkę w ramach akcji, została określona na podstawie wewnętrznych analiz biznesowych. Zwracamy uwagę na to, że klienci mają możliwość zdobywania dodatkowych punktów za użycie karty „Moja Biedronka na co dzień”, a także zakup warzyw i owoców oraz dodatkowych produktów. Ponadto przy zakupach za kwotę stanowiącą wielokrotność 40 zł, otrzymane punkty (naklejki) są odpowiednio przemnażane. Przykładowo: jeśli klient wyda 80 zł, zakupi warzywa i owoce oraz użyje karty „Moja Biedronka na co dzień” może otrzymać 6 naklejek – tłumaczą pracownicy Biura Prasowego Jeronimo Martins. Sieć nie zaprzecza, że jej podstawowym celem jest zachęcenie klientów do założenia karty Moja Biedronka. Rzeczywiście osoby, które zarejestrują się do programu lojalnościowego, mogą wiele skorzystać. Za zakup owoców lub warzyw jest jeden dodatkowy punkt, ale może go otrzymać tylko posiadacz karty. Ponadto co tydzień Biedronka wybiera kilka produktów, które oznacza „Kup i zyskaj Extra punkty" – jeżeli klient wyda na nie 10 zł, to otrzyma jeszcze jeden punkt. Oznacza to, że jeśli właściciel karty Moja Biedronka zostawi w kasie sieci 40 zł, może otrzymać aż 4 naklejki. Jak to możliwe? Pierwsza przysługuje mu za wydanie 40 zł, druga za posiadanie karty, trzecia za warzywo lub owoc w koszyku i czwarta za wydanie 10 zł na produktu „Kup i zyskaj Extra punkty". Do środy 7 września extra punkty przysługują za: kukurydzę w puszce, ser mozarella, mieszkankę bakaliową, wodę Polaris, pączki, kawę rozpuszczalną Nescafe. Wielu naszych czytelników uważa, że karta Moja Biedronka, to dobry pomysł. Jednakże słychać także głosy, że nagrody nie są atrakcyjne i punktów nie opłaca się zbierać. – Co za idiotyczna promocja Biedronki......Po co mi jakaś maskotka?......Dzisiaj liczą się upusty,nagrody,kasa !!! – pisze jeden z czytelników. – To nagrodą jest głupia maskotka za kilkanaście zł? Faktycznie się opłaca zbierać punkty – dodaje drugi. Dlaczego Biedronka zdecydowała się na akcję promocyjną „Gang Świeżaków"? – Koncepcja, na której oparta jest akcja „Gang Świeżaków“, dobrze wpisuje się w naszą strategię. Z jednej strony staramy się zapewniać klientom atrakcyjny asortyment każdego dnia, z drugiej zaś w działaniach marketingowych i komunikacyjnych pojawiają się wątki edukacyjne. Każda akcja specjalna, uzupełniająca stałą ofertę, ma również na celu podnosić atrakcyjność naszej oferty – tłumaczy Biuro Prasowe Jeronimo Martins. „Pokemony" w Biedronce. Zobacz, jakie mają moce Najtańsze zakupy? Nie zrobisz ich w Lidlu ani Biedronce Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Rozgrywka w Poker Texas Holdem. W Poker Texas Holdem przeważnie gra się standardową talią składającą się z 52 kart. W rozgrywce może brać udział od dwóch do 10 osób, a przed jej rozpoczęciem należy ustalić, który z graczy będzie „rozdającym” w danym rozdaniu. Nie oznacza to, że gracz naprawdę musi rozdawać karty
Planszówka to świetny pomysł na prezent pod choinkę. Przygotowaliśmy więc z Kubą listę gier, które ułatwią Wam nieco wybór :) Znajdziecie tutaj zarówno gry dla przedszkolaków, jak i pasjonatów gier wideo. Propozycje tylko do gry w duecie, ale też gry imprezowe. Ale to nie koniec! Po kliknięciu w nazwę gry przeniesiecie się do sklepu Jeśli zdecydujecie się zrobić zakupy w tym sklepie – wpiszcie kod boardgamegirl a otrzymacie 5% zniżki na każdy polecany przez nas tytuł! (rabat ten łączy się z innymi, wypracowanymi wcześniej zniżkami i ważny jest do 20 grudnia). Polecam wpisy z ubiegłych lat: top 10 prezentów na gwiazdkę cz. 1 – dziewczyny, cz. 2 – chłopcy i top 10 gwiazdkowych prezentów dla całej rodziny. Są nadal aktualnie! 1. DLA PRZEDSZKOLAKÓW Ania poleca: Kot Stefan – Egmont (ok. 75 zł) Przepięknie wydana (duże, drewniane elementy i uroczy filcowy serek z dziurami) gra o zasadach, z którymi poradzi sobie nawet trzylatek. W Kota Stefana może grać od 3 do 6 graczy, ale z doświadczenia wiem, że rozgrywki dwuosobowe też są emocjonujące. Kot Stefan to gra zręcznościowa – gracz, który jest kotem rzuca kością – jeśli wypadnie mysz, nic się nie dzieje, ale jeśli wypadnie kot, czym prędzej próbuje złapać, którąś z myszek. A myszki – wiadomo – starają się ujść z życiem. Co ważne, dzieciaki bardzo szybko łapią zasady gry i są w stanie naprawdę długo grać zarówno z rodzicami, jak i rówieśnikami, przy okazji ćwicząc refleks. Kuba poleca: Kolorowe biedronki – Egmont (ok. 90 zł) Od kiedy po raz pierwszy zagrałem w Kolorowe Biedronki z naszą czteroletnią córką, wiedziałem, że Egmont trafił w dziesiątkę. Ślicznie wydana, kooperacyjna gra o biedronkach, które spieszą się na bal i muszą się przebrać – czyli powymieniać kropkami z koleżankami. Zegar tyka, bo na bal pędzą też przebiegłe mrówki, a przecież biedronki muszą być pierwsze! Gra o tyle wyjątkowa, że wykorzystująca magnesy o tych samych i przeciwnych biegunach. W swoim ruchu gracz stara się „pocałować” jedną biedronką drugą. Jeśli magnesy są przeciwne – biedronki zetkną się pyszczkami i możemy wymienić się kropkami. Jeśli takie same – druga biedronka dosłownie odwróci się od nas, nie zgadzając na wymianę. Dzieciaki mają mnóstwo frajdy z Kolorowych Biedronek i z czystym sumieniem mogę je polecić każdemu rodzicowi dziecka w przedziale 3-6 lat. 2. DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTAWOWYCH… Ania poleca: Śpiące królewny – (ok. 35 zł) Na spotkaniach Zgranego Wawra, które mam przyjemność prowadzić, Śpiące Królewny cieszą się niesłabnącą popularnością. I to zarówno wśród dziewczynek, jak i chłopców. To prosta gra o przepięknych ilustracjach i dynamicznej rozgrywce. Zadaniem graczy jest zebranie 4 lub 5 (w zależności od liczby graczy) kart królewien. Ale jak się domyślacie nie jest to proste zadanie – w grze znajdziemy rycerzy, magiczne mikstury, smoki i różdżki, które wprowadzają sporo zamieszania! Kuba poleca: Hocki klocki – Black Monk Games (ok. 85 zł) Hocki Klocki łączą w sobie kilka ważnych dla dzieciaków elementów: proste łamigłówki, wyścig z czasem, trochę wygłupów i klocki LEGO (No dobra, tak napradę Cobi ). W trakcie gry łączymy się w tymczasowe pary – Architekt i Budowniczy. Architekt wyciąga kartę budowli i szybciutko stara się pokierować pracą Budowniczego. Pozostałe pary w tym samym czasie robią to samo. Kto pierwszy, ten lepszy i w punkty zwycięstwa bogatszy. Żeby nie było za łatwo, w każdej rundzie ciągniemy kartę dodatkowej Reguły Budowania, która sprawia, że np. Budowniczy buduje z zamnkiętymi oczami, albo Architekt trzyma kartę do góry nogami, albo możemy korzystać tylko z klocków jednego koloru, etc. Jeszt szybko, fajnie, zabawnie i na dodatek uczymy się niechcący pracy w zespole. Polecam! 3 …I GIMNAZJÓW Ania poleca: Fluxx – Black Monk Games (ok. 55 zł) Zabawna i szybka gra o wciąż zmieniających się zasadach. Dorosłym czasem trudno nadążyć za nowymi regułami, dzieciaki radzą sobie z tym bezbłędnie. Jak możecie dowiedzieć się z recenzji, na polskim rynku są dostępne trzy rodzaje Fluxxa: Fluxx, Zombie Fluxx i Ctuhulu Fluxx. Można je ze sobą dowolnie łączyć. Kuba poleca: Andromeda – Galakta (ok. 135 zł) Andromeda to gra debiutującego w tym roku Janka Zalewskiego (równolegle wydał CVlizacje w Grannie). W Andromedzie występuje bardzo wredny, a jednocześnie bardzo inteligentny mechanizm „ja dzielę, Ty wybierasz”. Aktywny gracz rzuca kostkami, a następnie dzieli je w grupki – tyle, ilu jest graczy. Następnie wszyscy pozostali sobie po kolei wybierają swoją grupkę kości, a dzielący dostaje resztki. Naprawdę niełatwo jest znaleźć odpowiednie proporcje, które pozwolą nam dostać na końcu to, na czym nam zależy. Jeśli dodamy do tego atrakcyjny temat – eksplorację pozornie opuszczonej stacji kosmicznej – oraz przepiękne wykonanie, czyli plastikowe figurki kosmitów, to otrzymujemy wybuchową mieszankę, która na długie godziny przykuje młodzież do planszy. 4. DLA RODZIN Z DZIEĆMI I TYCH, KTÓRZY NIE GRAJĄ (JESZCZE!) W PLANSZÓWKI Ania poleca: Nowy Jork 1901 – Bard (ok. 120 zł) Familijny tytuł, o którym dowiecie się więcej z recenzji, jeśli klikniecie TUTAJ. Nowy Jork 1901 to ciekawa gra o budowaniu Nowego Jorku. Zadaniem graczy jest kupowanie działek i zagospodarowywanie ich odpowiednimi budynkami. Dzieciaki będą miały tutaj mnóstwo myślenia i kombinowania a i rodzice się nie znudzą! Jeżeli lubicie Wsiąść do pociągu – Nowy Jork 1901 na pewno też przypadnie Wam do gustu! Kuba poleca: Celestia – (ok. 80 zł) Przepięknie wykonana gra, w której lecimy podniebnym żaglowcem i staramy się przewidzieć, kiedy się rozbije. Przy grze jest mnóstwo śmiechu, troszeczkę spiskowania (czy mama i syn wpuszczą tatę na latającą minę?), a do tego w pudełku znajdziemy wcale niemały, tekturowy model podniebnego frachtowca. Gra zamyka się w 30-40 minutach i doskonale działa nawet w sześć osób. Rewelacyjne wrażenia estetyczne i proste zasady pozwolą na zabawę nawet w gronie niegrających na co dzień osób. No i fajnie będzie powiedzieć do Babci Halusi „Pani Kapitan, dokąd lecimy?”. 5. DLA FANÓW GIER WIDEO Ania poleca: Szalona misja – (ok. 105 zł) Ciekawa propozycja dla fanów gier platformowych. Gracze patrzą przez 30 sekund na planszę a następnie starają się narysować flamastrem taką trasę, by zebrać jak najwięcej gwiazdek i przeszkadzajek a jednocześnie uniknąć bomb. Jak sprawdzić czy się to uda? Nałożyć na planszę specjalną folię i… wszystko staje się jasne. Kuba poleca: Boss Monster – Trefl Joker Line (ok. 100 zł) Jeśli mamy do obdarowania osobę, która grała w gry komputerowe w latach 80. i 90., to Boss Monster będzie dla niej prawdziwym powrotem do przeszłości. Gra zilustrowana jest w pikslowatym klimacie komputerowych gier z tamtych czasów, a my wcielamy się w bossów, czyli potężnych wrogów, których spotyka się na koniec poziomu każdej porządnej platformówki. Rozbudowujemy nasze potworne lochy, najeżamy je potwornymi pułapkami i rzucamy potworne czary, byle tylko ci upierdliwi poszukiwacze przygód nie dobrali się nam do skóry. Kto będzie skuteczniej zniechęcał tych wagabundów do penetrowania jego podziemi, wygra grę. Zasady tłumaczy się w pięć minut, a gra zajmuje nie więcej niż 30. Niewielkie pudełko łatwo też zabrać na wycieczkę, czy do pubu – prezent idealny! 6. DLA FANÓW POPKULTURY Ania poleca: Martwa zima – Cube (ok. 200 zł) Kooperacyjna gra, w której może (ale wcale nie musi!) wystąpić zdrajca próbujący pokrzyżować nam plany. Sytuacja jest poważna, bo oprócz ciągłej walki o wodę i jedzenie, musimy też bronić się przed nadciągającymi hordami zombie! Gra trzyma w napięciu na równi z serialem The Walking Dead! A co ciekawe wciąga nawet tych, którzy wielkimi fanami kooperacji nie są… Kuba poleca: Studium w Szmaragdzie – Phalanx (ok. 155 zł) W tym domu w R’lyeh czeka w uśpieniu martwy Cthulhu… Wróć. Czekał. Bo już się obudził i właśnie do nas idzie. Gra przenosi na planszę opowiadanie Neila Gaimana o tym samym tytule. Autorem gry jest sam Martin Wallace, czyli światowa ekstraklasa jeśli chodzi o projektantów gier. W Studium w Szmaragdzie wcielamy się w popleczników lub przeciwników Wielkich Przedwiecznych – potężnych, mitycznych istot, które niosą naszemu światu zagładę. Zabawa polega na tym, że nasze tożsamości są tajne – nikt nie wie, po której stronie barykady walczymy. Niesamowite, niepokojące ilustracje i oryginalna mechanika gry sprawiają, że tytuł świetnie nada się na długie, zimowe i nieco mroczne wieczory nad planszą. 7. DLA EUROSUCHARZYSTÓW Ania poleca: Nowe Pokolenia – (ok. 130 zł) Mój zachwyt nad tą grą trwa od targów w Essen i ani trochę nie mija. To wciąż najczęściej grywany przeze mnie tytuł. Tyle dróg do zwycięstwa, tyle możliwości, tyle kombinowania! Chociaż rozegrałam już kilkanaście partii wciąż mam wrażenie, że jest jeszcze tyyyle do odkrycia! Więcej o Nowych Pokoleniach dowiecie się z recenzji, ale już teraz mogę zdradzić, że jeśli chcecie podarować coś osobie, która w grach ceni skomplikowane zębatki i budowanie silniczków punktowych, które na koniec gry mają zapewnić zwycięstwo, to Nowe Pokolenia będą strzałem w dziesiątkę! Kuba poleca: Grand Austria Hotel - Lookout/Mayfair (ok. 150 zł) Moje osobiste TOP 5, a może i TOP 3 ostatniego Essen. Ciekawa mechanika, dobrze wkomponowane w grę kości, bardzo fajne powiązanie tematu z silniczkiem, zmienne cele dla każdego z graczy i krótka kołderka – każdy z graczy dojdzie do głosu zaledwie 14 razy. Jest bardzo, bardzo dobrze, Grand Austria Hotel budzi bardzo ciepłe skojarzenia z Zamkami Burgundii, przy czym trzeba wyraźnie zaznaczyć, że najlepiej sprawdza się w dwie, max 3 osoby. Przy czterech graczach trzeba czasem naprawdę się naczekać na swoją kolej w zapraszaniu i obsługiwaniu gości, przygotowywaniu dla nich pokoi, zdobywaniu pieniędzy, uznania Cesarza oraz zatrudnianiu obsługi hotelu. Zdecydowanie świetny tytuł dla miłośników ostrego móżdżenia! 8. DLA LUBIĄCYCH KOOPERACJĘ Ania poleca: Pandemic Legacy – Lacerta (ok. 180 zł) Gra, która przebojem wdarła się na listę najpopularniejszych gier na świecie. Czy to dlatego, że została wydrukowana w ograniczonym nakładzie i nigdy nie będzie dodrukowana? Czy może dlatego, że raz podjęte decyzje będę miały wpływ na wszystkie pozostałe rozgrywki? A może to po prostu wynik radości płynącej z darcia poszczególnych kart i wyrzucania ich do śmietnika? Na pewno to tytuł, na który warto zwrócić uwagę, zwłaszcza jeśli naczytaliście się kiedyś takich książek jak „Bastion” Stephena Kinga czy „Epidemia” Robina Cooka. Albo po prostu zawsze chcieliście być Indianą Jonsem i doktorem Housem w jednym! Kuba poleca: Pokój 25 – (ok. 99 zł) Pokój 25 to gra oparta o fabułę filmu „Cube”, w którym garstka nieszczęśników trafia do koszmarnego, ruchomego więzienia, w którym każdy kolejny pokój może zawierać śmiertelną pułapkę. W grze wcielamy się w więźniów, którzy próbują stamtąd uciec. W moim ulubionym trybie gry pośród graczy znajdują się jednak utajeni strażnicy, którzy zrobią dosłownie wszystko, by pokrzyżować im plany. Gra jest świetnie wydana, dość szybka i daje mnóstwo frajdy tym, którzy lubią gry z motywem ukrytego zdrajcy. I działa nawet w 6 osób! 9. DLA FANÓW GIER DWUOSOBOWYCH Ania poleca: 7 Cudów Świata: Pojedynek – (ok. 100 zł) Mechanizmy, które znamy z 7 Cudów Świata zostały przeniesione do wersji dwuosobowej tej gry. Nie jest to dokładna kopia 7 Cudów Świata, ale jeżeli tamta gra nam się podobała, spodoba i ta. Rozgrywka w Pojedynek jest bardzo dynamiczna, trwa nie dłużej niż pół godziny. Sytuacja zmienia się z każdą zagrywaną kartą a warunkiem zwycięstwa jest ciągłe obserwowanie poczynań przeciwnika. Kuba poleca: Herosi – Lion Games (ok. 110 zł) Jest w tej grze coś niezwykłego, magnetycznego, co sprawia, że nigdy nie odmawiam kolejnej partii. Fabularnie wcielamy się w potężnych magów, władców czterech żywiołów. Każdy dysponuje unikatowymi stworami i czarami, których używa w walce z przeciwnikiem. Cała magia gry zawiera się jednak w mechanice rzucania kostkami w czasie rzeczywistym. Poziom emocji, zabawy i błyskawicznie podejmowanych decyzji jest niezwykły, choć jednocześnie gra jest bardzo wymagająca zarówno na poziomie strategicznym (gdy przygotowujemy nasze stwory do bitwy), jak i taktycznym. Na pudełku jest napisane od 2 do 4 osób, ale tak naprawdę to gra dwuosobowa. Dzięki temu, że w pudle mamy karty dla czterech frakcji, to spokojnie możemy zagrać dwa równoległe mecze, korzystając z jednego egzemplarza Herosów. Dla fanów pojedynków, magii i mnóstwa emocji podczas gry – pozycja obowiązkowa! 10. DLA LUBIĄCYCH GRY IMPREZOWE Ania poleca: Top-A-Top – Cube (ok. 45 zł) Nowe wydanie starej gry przy której będziecie się doskonale bawić. I to zarówno z dzieciakami, jak i w gronie dorosłych. Top-A-Top przeznaczone jest dla od 3 do 6 graczy. Śmiech, klaskanie, dzikie okrzyki – tak, przygotujcie się na to, że w trakcie gry będzie głośno! Co ciekawe autorką gry jest Agnieszka Migdalska, niezwiązana wcześniej ze światem gier. Top-A-Top to jej debiutancki tytuł, który jednak bardzo szybko podbił serca graczy. Jeśli szukacie czegoś na rozluźnienie atmosfery podczas sylwestrowej imprezy – nie wahajcie się ani chwili. Kuba poleca: Mamy szpiega – (ok. 70 zł) 30 lokalizacji. Jeden szpieg. Kto nim jest? Popytajmy, bo kto pyta, ten może trafić tego, kto zbłądził! W grze może brać udział od 3 do 8 osób, a jedna partia trwa dosłownie dziesięć minut. Gracze dostają po jednej karcie z zestawu, na wszystkich oprócz jednej widzimy lokalizację – np. szpital. Na jednej jednak jest wyłącznie napis „szpieg”. Zabawa polega na zadawaniu pytań dotyczących wylosowanej lokalizacji w taki sposób, by upewnić się, czy pytana osoba wie, gdzie jesteśmy, czy może nie ma pojęcia, bo jest szpiegiem. Jednocześnie nie możemy zbyt ułatwiać zadania szpiegowi, który musi odgadnąć, gdzie się znajdujemy. Kto wygra? Szpieg czy pozostali gracze? Tego nie wiem, ale wiem, że przy „Mamy Szpiega!” będziecie się po prostu rewelacyjnie bawić! 11. DLA FANÓW GIER LOGICZNYCH Ania poleca: Pylos – Gigamic (ok. 105 zł) To jedna z najładniejszych gier, jakie kiedykolwiek widziałam. Duże, drewniane elementy, dbałość o szczegóły wykonania – Pylos to zarówno zmyślna gra, jak i nieszablonowa dekoracja. W grze chodzi o to, by wykorzystać wszystkie swoje 15 kul, w taki sposób, by to nasza kula została położona na samym szczycie piramidy. Oczywiście, znajdziemy tu specjalne zasady, które pozwolą na zdejmowanie kul z planszy. Zasady Pylos są proste, ale opanowanie sztuki wygrywania w tę grę – już niekoniecznie. Kuba poleca: Patchwork – Lacerta (ok. 70 zł) Patchwork zapakowano w niepozorne, pastelowe pudełeczko. Niech jednak ani rozmiary opakowania, ani temat gry (szycie patchworkowej kołderki) Was nie zmylą! To naprawdę wymagająca gra logiczna, która na około trzydzieści minut w całości zaangażuje Wasze szare komórki. Będziecie żonglować czasem i guzikami, którymi z kolei opłacicie przypominające tetrisowe cegiełki kawałki materiału. Te z kolei musicie tak układać na swojej planszy, by na koniec gry zostawić na niej jak najmniej wolnego miejsca. Serio, to nie jest „gierka”. To porządny, logiczny tytuł, który dostarczy Wam wielu fajnych wyzwań. 12. DLA MIŁOŚNIKÓW GIER KARCIANYCH Ania poleca: Dolina Kupców – Fullcap Games (ok. 75 zł) Dolina Kupców to bajecznie kolorowa gra, która spodoba się fanom tych tytułów, w których należy budować swoją talię kart. Rozgrywkę wygra tu bowiem ta osoba, która jako pierwsza zdobędzie zestaw 8 stosów kart. Nie jest to proste – trzeba wyczuć moment, w którym należy pozbyć się zbieranych dotąd kart i zacząć budować z nich stosy. Kuba poleca: Red7 – Lucrum Games (ok. 40 zł) Za rekomendację powinny wystarczyć w zasadzie dwa słowa: Carl Chudyk. Autor takich gier jak Innowacje i Na chwałę Rzymu stworzył tym razem grę opartą o 49 kart, ponumerowanych od 1 do 7 i w 7 różnych kolorach. Zadanie jest proste: Wygrywaj. Zawsze wygrywaj. Każda zagrana karta może zmienić reguły gry i nagle nie wygrywa najwyższa zagrana karta, ale najwięcej nieparzystych. Albo najwięcej w sekwensie. Albo najwięcej kart poniżej 4. Jeśli po zagraniu karty nie jesteś najlepszy – odpadasz. Jeśli Ci się udało – uff, jedziesz dalej, a kolejna osoba musi się martwić. Szybkie, dynamiczne, banalne w zasadach, a jednocześnie dające mnóstwo satysfakcji i czystej frajdy. Po prostu dobry wybór. 13. KLASYKA ZAWSZE DOBRA Ania poleca: Rój – G3 (ok. 75 zł) To jedna z bardziej uniwersalnych gier. Można ją wszędzie ze sobą zabrać (duże, trudne do zgubienia elementy!), łatwe do wyjaśnienia zasady a przyjemność z rozgrywki – ogromna! Rój został uznany w 2006 roku przez MENSA za najlepszą grę umysłową. I chociaż od tego czasu minęło już dobrych kilka lat, gra wciąż zyskuje nowych fanów. Można dokupić do niej trzy dodatki – Stonogę, Biedronkę i Komara (ok. 16 zł/szt.), które graczom znającym już Rój przyjemnie urozmaicą rozgrywkę. Kuba poleca: Goa – Lacerta (ok. 140 zł) Rüdiger Dorn to jeden z dinozaurów, ale i gigantów planszowej sceny dizajnerskiej. Goa to jeden z naszych pierwszych „poważniejszych” tytułów i ilekroć siadam do niej ponownie, mam znowu tę samą frajdę, co w czasie, w którym nie znałem jeszcze Uwego Rosenberga, Stefana Felda czy Maca Gerdtsa. To średnio-trudna gra, w której kolonizujemy odległe lądy, handlujemy przyprawami (pięknie wykonane drewniane znaczniki), pozyskujemy statki i rozwijamy swoją kompanię handlową. Jeśli lubicie budowanie silniczków i poczucie rozwijania się w trakcie gry, a jednocześnie szukacie pewniaka, którego doceniły tysiące graczy – bierzcie Goa! 14. GRA DO KIESZONKI: Ania poleca: Cardline: Zwierzęta - (ok. 45 zł) Mała puszeczka a w niej talia kart. Zasady do wytłumaczenia w 2 minuty. Ot, jak to w serii Cardline i Timeline układamy karty obok siebie a kto pierwszy pozbędzie się wszystkich swoich kart, wygrywa. Za każdą błędną odpowiedź otrzymujemy nową kartę z talii. Będziemy sobie tu zadawać takie pytania, jak: które zwierzę więcej waży, które krócej żyje a które jest większe. Co ciekawe, żeby grać w Cardline wcale nie trzeba być znawcą świata zwierząt, czasem wystarczy zdać się na intuicję Kuba poleca: Pi mal Pflaumen – Pegasus Spiele (ok. 40 zł) Uwielbiam proste, aczkolwiek niegłupie gry karciane. Pi mal Pflaumen zdecydowanie pasuje do tego opisu. W grze zagrywamy i zbieramy karty, by układać z nich punktujące zestawy. W dużym skrócie to wszystko, ale naprawdę aż trudno uwierzyć jak wiele frajdy może kryć się w dwóch specjalnych taliach kart. Bardzo klimatyczne grafiki i doskonałe skalowanie się rozgrywki w 3, 4 i 5 osób, sprawiają, że z czystym sumieniem mogę polecić Pi mal Pflaumen każdemu, kto ma ochotę na niezobowiązujące 20-30 minut gry w karty. Łatwość zasad pozwoli na pewno na wciągnięcie do zabawy babci, cioci czy wujka, a kompaktowe wymiary na zabranie „śliwek” zarówno do pociągu, jak i na piknik. 15. DLA FANÓW PRZYGODY Ania poleca: Mistfall – NSKN (ok. 210 zł) Ta gra zapewni Wam potężną dawkę emocji! Wcielamy się w niej w nieustraszonych pogromców potworów. Na początku rozgrywki każdy z graczy tworzy własną postać dobierając jej unikalną talią ekwipunku i mocy. Uwaga! Na razie dostępna jest tylko angielska wersja językowa a gra jest bardzo zależna językowo! Na kartach znajduje się sporo tekstu, więc wszyscy gracze powinni dobrze znać język angielski. Jeśli zależy Wam na polskiej wersji językowej, wstrzymajcie się z zakupem do 1 stycznia – najprawdopodobniej właśnie wtedy ruszy kampania crowdfundingowa, dzięki której być może (oby!) zobaczymy Mistfall po polsku! Kuba poleca: Wojownicy Podziemi – Lucrum Games (ok. 150 zł) Wojownicy Podziemi to przygoda w bardzo wyjątkowym wydaniu. Gra wymaga bowiem od graczy dość dosłownego odgrywania walki z przeróżnymi potworami. By łatwiej nam było sobie zobrazować przebieg starcia, mamy do dyspozycji planszę-tarczę oraz kostki, którymi będziemy zadawać ciosy. Jeśli więc mamy zaatakować z obrotu dwuręcznym toporem, a do tego walczymy z podskakującym ropuchem – musimy podskoczyć, wykonać piruet i rąbnąć kostkami o stół, by te odbiły się i trafiły w potwornego potwora. Jest przygoda, jest kooperacja, jest kupa śmiechu, jest świetna oprawa graficzna. Jest naprawdę, naprawdę dobrze.Choć zasady gry w 1000 nie są szczególnie skomplikowane, to na samym początku warto zapoznać się z podstawami. Tysiąc inaczej nazywany jest małą talią, ponieważ do samej gry wykorzystuje się dwadzieścia cztery karty (pełna talia składa się z 52 kart) od dziewiątki (9) do asa (A). Biedronka przygotowała dla swoich klientów fantastyczną akcję promocyjną. W dzisiejszą niedzielę handlową każdy będzie miał okazję, by odebrać Fajniaka za darmo. Zasady są niezwykle tego artykułu dowiesz się:Kiedy Biedronka rozda Fajniaki za darmoJakie warunki trzeba będzie spełnić, by otrzymać maskotkęBiedronka rozpieszcza swoich klientówAkcje Biedronki zdecydowanie podbiły serca Polaków. Gang Fajniaków był trzecią kultową akcją promocyjną, w której można było zdobyć maskotki w zamian za naklejki. Wcześniej Polacy mogli zbierać Świeżaki i Biedronka zdecydowała się zmienić nieco zasady gry. Jedną z maskotek Gangu Fajniaków będzie można odebrać bez konieczności zbierania warunkiem jest zrobienie zakupów za minimum 89 złotych i zeskanowanie karty Moja Biedronka. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że na jedną zarejestrowaną kartę można odebrać tylko jedną pierwszy ten lepszySpecjalna akcja promocyjna Biedronki będzie obowiązywała tylko dziś, dlatego warto się pospieszyć, by odebrać maskotkę, ponieważ ich liczba jest Akcji Promocyjnej biorą udział maskotki Gang Fajniaków, aktualnie dostępne w Sklepach Biedronka. Biedronka wydała jednak w sprawie ważny komunikat. Ten powinien rozwiać wątpliwości, jakie mogą mieć uczestnicy Organizator zastrzega, że ilość Produktów Promocyjnych w ramach Akcji Promocyjnej jest ograniczona, a dostępność poszczególnych Produktów Promocyjnych może się różnić w poszczególnych Sklepach Biedronka - informuje regulaminie napisano też, że do kwoty 89 zł, którą trzeba wydać, by odebrać maskotkę, nie będą się wliczały napoje alkoholowe i produkty tytoniowe oraz preparaty do początkowego żywienia niemowląt, oraz wszelkie karty upominkowe, czy doładowania np. zdobyć Fajniaka, należy wziąć go ze sobą do kasy. Po tym jak kasjer zeskanuje wszystkie produkty, cena maskotki zostanie automatycznie obniżona. zyskaj dodatkową kartę do swojej kolekcji, kupując 3 produkty z poniższej listy w okresie od 25.06 do 01.07.2018 r. lub do wyczerpania zapasów. Z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, jako oficjalny sponsor reprezentacji Polski, przygotowaliśmy dla naszych Klientów wyjątkową akcję kolekcjonerską „Dumni z
zapytał(a) o 17:51 Karta moja biedronka - jak to działa? Promocja Witam, od jutra jest promocja na piwko(carlsberg) w biedronce, ale zauważyłem że tylko z tą Kartą Moja Biedronka. Dziś ją sobie przez stronę zarejestrowałem i teraz pytanie. Jak to jest:Pani ładnie skasuje produkt i wtedy po zeskanowaniu mojej karty cena się zmieni czy jak?Czy mogę już z niej korzystać i jest w pełni aktywna? Czy muszę spełniać jeszcze jakieś warunki przy kasie np. zakupy za min. ! Odpowiedzi łojacie odpowiedział(a) o 19:37 Karta jest aktywna. Chyba daje się przed zeskanowaniem zakupów. Co za różnica jak to działa, liczy się cena końcowa, zawsze możesz nie wziąć. Musisz poczytać czy nie ma dodatkowych haczyków w tej promocji, ale raczej nie. Uważasz, że ktoś się myli? lub.